niedziela, 6 listopada 2016

Fioletowy nowosolek

We wcześniejszych postach pisałam, że zakupiłam trochę kordonka nowosolskiego. Niezbyt dobrze mi się z niego dzierga, więc powstają drobne rzeczy. Tym razem zrobiłam niewielką serwetkę na komodę.




sobota, 1 października 2016

Biżuteria frywolitkowa

Pisałam już wcześniej, że zaczęłam przygodę z czółenkami. Przyszedł czas, żeby się trochę pochwalić :)
 Zanim spod moich palców wyszło coś konkretnego, co naprawdę wydaje się ok przetestowałam kilka gatunków kordonka i czółenek. Na igłę do frywolitki się nie zdecydowałam.



środa, 17 sierpnia 2016

Zmiany, zmiany

Kobieta zmienną jest... To prawda znana od wieków :) Moja mama kiedyś często robiła małe przemeblowanie w domu, żeby było trochę inaczej, świeżo. Nasze mieszkanie jest tak urządzone, by było jak najbardziej funkcjonalne przy małym dziecku, więc na razie takie zmiany nie chodzą mi po głowie. 
Ale oczywiście raz na jakiś czas coś trzeba zmienić. Tym razem padło na kuchnię a właściwie na krzesła i taborety.


wtorek, 5 lipca 2016

Zaległości

Sporo się ich narobiło przez ostatnie tygodnie. Zbliża się urlop, więc postaram się wszystko nadrobić.
Zacznę od drobiazgów - słoiczków po jogurcie w nowej odsłonie.


wtorek, 14 czerwca 2016

Pieski małe dwa... czyli czy te oczy mogą kłamać?

Moja przyjaciółka ma kilkuletniego psa rasy Cavalier king charles spaniel. Jest w nim zakochana. Jakiś czas temu poprosiła mnie o zrobienie jej takiego na szydełku. Długo poszukiwałam wzoru - i znalazłam. Szczeniaka. Czyli jeszcze słodsza wersja Morrisa.

źródło: internet
Przemiłe pyszczki i smutne oczy Cavalierów są urzekające.

sobota, 4 czerwca 2016

Mochila bag, czyli moje szydełkowanie gobelinowe

źródło: internet


Przedmioty wykonane techniką szydełkowania gobelinowego, ang. tapestry crochet, charakteryzują się jednakowym wzorem po obu stronach robótki. Różnokolorowe nieużywane w danej chwili nitki, których się używa, chowane są wewnątrz półsłupków, którymi wykonywana jest całość projektu. Jest to bardzo praktyczna technika dziergania torebek - nie ma ryzyka, że wewnątrz coś się zaczepi o nitkę przebiegającą z tyłu robótki. Na youtube znajduje się sporo tutoriali (w różnych językach) pokazujących tą technikę. Stosują ją kobiety z kolumbijskiego plemienia Wayuu do wytwarzania toreb - worków.



piątek, 27 maja 2016

"Moja mama jest kochana..."

... Moja mama wszystko wie...

Ta piosenka jeszcze niedawno była jedną z najczęściej słuchanych i nuconych przez moją małą Anię. I choć wczoraj mi jej nie śpiewała to ten dzień i tak był wyjątkowy. Prezent dała mi dziś - od poniedziałku mamy trening czystości (czyli nauka korzystania z nocnika) i w końcu coś zatrybiło i mamy sukces.
O Dniu Matki nie zapomniała też Ula :)

poniedziałek, 2 maja 2016

Debiutant - kordonek nowosolski

Długa majówka w pełni, więc trzeba nadrobić zaległości - goście chwilowo wybyli, starsza córka biega po podwórku z kolegami, a młodsza odpoczywa po męczącym dniu.
Kordonek nowosolski poznałam niedawno poprzez grupę szydełkową na FB. Nie widziałam go w żadnej pasmanterii, ale zamówiłam u producenta pakiet próbek i 2 motki - pomarańczowy i fioletowy melanż z przeznaczeniem na serwetki.
Nici nowosolskie

środa, 20 kwietnia 2016

Dziewczęca torebka

Torebka - atrybut każdej kobiety. Po prostu je uwielbiamy, prawie tak bardzo jak buty. Ta miłość zaczyna się już w dzieciństwie i trwa przez całe życie.


sobota, 16 kwietnia 2016

Czy strach ma wielkie oczy?

Dziś zacznę nietypowo- od wiersza Agnieszki Frączek "Hura, hura! Duchów fura!"

W Duchowicach mieszka Zocha, która duchy szczerze kocha.
Gdy na strychu jakiś duch dudni nocą: BUCH, BUCH, BUCH!,
Mnie się włos na głowie jeży...
A co Zocha? Zęby szczerzy!
Szczerzy zęby przeszczęśliwa, że się do niej duch odzywa!

środa, 6 kwietnia 2016

...a to mój mały brat George...

Chyba każdy rodzic posiadający dzieci w wieku do lat 4 wie, kto powiedział te słowa :) Oczywiście bardzo przemądrzała Świnka Peppa. Kto o niej nie słyszał, ten wiele traci. Bajkę znają również doskonale mój brat i bratowa - rodzice 4-letniej (wkrótce) Klaudii.

I ciocia zrobiła jej prezent.



niedziela, 27 marca 2016

Wesołego Alleluja

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam i Waszym rodzinom Miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr, Zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze, Godnej pracy, która pomaga żyć, Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać i Szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie🐣

wtorek, 15 marca 2016

Moc kolorów

Czas płynie nieubłaganie. Niedawno chwaliłam się ozdobami bożonarodzeniowymi, a już za niecałe dwa tygodnie będziemy świętować przy śniadaniu wielkanocnym. Mimo tego, że nad głową wiszą terminy w pracy i zaczęłam naukę :) udało mi się wydziergać kilka ozdób.


niedziela, 28 lutego 2016

Piesek Pluto

Przedstawiam Wam Julkę.

Nie znam jej osobiście, ale jej historia odcisnęła na mnie swoje piętno. Może to dlatego, że jest w wieku mojej Uli. W swoim krótkim życiu przeszła już wiele. Na jej profil na FB trafiłam jakoś przypadkiem, może dlatego, że mieszkamy w tym samym mieście.


niedziela, 21 lutego 2016

Urodzinki, urodzinki...

O posyłaniu dzieci 6-letnich mówiło się dużo. I chyba wszystko już zostało powiedziane. No może prawie wszystko. Ula poszła do szkoły jako 6-latek urodzony w pierwszej połowie 2008 roku. Jak prawie wszystkie dzieci w jej klasie. Oprócz wielu wad tego rozwiązania, o których mówiono w telewizji, na fb itp., ja widzę jeszcze jedną. Urodziny koleżanek!!!

czwartek, 4 lutego 2016

Mini Ośmiornica

Dziś tłusty czwartek, czyli święto okrągłych słodkości. W naszym domu zagościły dziś jednak usmażone przeze mnie ciasteczka z marmoladką mojej mamy :)

czwartek, 28 stycznia 2016

Drugie życie opakowań

Każdego dnia wyrzucam mnóstwo śmieci. Niektóre z nich - głównie słoiczki, czy butelki o ciekawych kształtach - odkładam. I zawsze się łudzę, że znajdę chwilę, żeby zrobić z nich coś ładnego.

No i w końcu na szklane opakowanie po jogurcie z biedronki i puszeczka po herbatce dla młodszej córci dostały szansę :)



wtorek, 12 stycznia 2016

Mruczuś :)

Najbardziej milusiński pieszczoch ma już 10 lat :)
Miłością do mruczków zaraził mnie mąż - gdy go poznałam miał kilkuletnią kotkę - miała charakterek, ale jakoś udało nam się dogadać :)