Dziś zacznę nietypowo- od wiersza Agnieszki Frączek "Hura, hura! Duchów fura!"
W Duchowicach mieszka Zocha, która duchy szczerze kocha.
Gdy na strychu jakiś duch dudni nocą: BUCH, BUCH, BUCH!,
Mnie się włos na głowie jeży...
A co Zocha? Zęby szczerzy!
Szczerzy zęby przeszczęśliwa, że się do niej duch odzywa!
Gdy na strychu para duchów, pohukuje: U-HU! U-HU!,
ja... BR! Znikam na balkonie...
A co z Zochą?
Klaszcze w dłonie i grzeczniutko duchy prosi:
- Zróbcie: "U-HU-HU!" dla Zosi.
Gdy o zmierzchu duchów stado wpada tutaj jak tornado,
ja ze strachu drę się AAA!!!
Za ta Zocha? Frajdę ma!
Skacze, piszcząc: JU-HU! HURA! Wokół hula duchów fura!
A te duchy? OCH i ACH!, bo RACH-CIACH je dopadł strach.
Teraz szepczą, skryte w kątku:
- Coś z nią chyba nie w porządku...?
- Może ona sobie kpi?!
- Miała zwiewać! Piszczeć: III...!
- A co robi? Woła: HURA!
- Czyli klops? EMERYTURA...
To jak to jest z tym strachem? Mój też ma wielkie oczy :)
Ale chyba nie jest straszny. Raczej zabawny. I takiego stwora Zocha nie przestraszyłaby się.
A stworka zrobiłam na zamówienie mojej drugiej połowy. Wisi sobie na lusterku wstecznym w samochodzie i rozbawia dziewczyny siedzące z tyłu w fotelikach. Młodsza widząc go krzyczy "Buzia!!!"
Stworek inspirowany wzorem mini Yeti: http://hamabeadstyle.blogspot.com.es/2015/02/mini-yeti-amigurumi-patron-gratis.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz