Pisałam już wcześniej, że zaczęłam przygodę z czółenkami. Przyszedł czas, żeby się trochę pochwalić :)
Zanim spod moich palców wyszło coś konkretnego, co naprawdę wydaje się ok przetestowałam kilka gatunków kordonka i czółenek. Na igłę do frywolitki się nie zdecydowałam.